O tym jak pani z drogerii wie lepiej...
Czytałam różne historie na blogach. Jak to jesteśmy cudownie obsługiwani przez pracowników drogerii. Profesjonalistów, przynajmniej taką mam nadzieję. Rzadko kiedy zdarzają się nieprzyjemne sytuacje. Wielu z pracowników jest naprawdę pomocnych, potrafią pomóc i naprawdę dobrze doradzić. Ale czasami zdarzają się perełki takie jak ta, którą spotkałam w drogerii Super Pharm.
Do sklepu wybrałam się po puder do twarzy. Nie miałam jakiś specjalnych wymagań. Sypki prasowany puder. Jakiś ładny żółciutki odcień, którym mogłabym przypudrować moją lekką zaczerwienioną twarz. Taka moja alternatywa dla podkładów. Ot, taka moja fanaberia.