Ulubieńcy i rozczarowania roku 2017

Tego postu nie może zabraknąć na moim blogu. W kilku słowach chce Wam przybliżyć moje ulubione produkty, które w ubiegłym roku zachwyciły mnie do tego stopnia,że mam ochotę do nich wrócić i polecam Wam z całego serca. Są to produkty warte uwagi.Oczywiście w swojej kategorii.  Wśród rekomendowanych przeze mnie produktów znajdą się dwa męskie produkty. Te produkty odkryliśmy w ubiegłym roku  z mężem, dzięki wygranej za udział w wyzwaniu pokaż męską kosmetyczkę. Co się sprawdziło, a co nie? Zapraszam do czytania.





Powiem Wam szczerze,ze najwięcej perełek odkryłam dzięki zgłoszeniom do przetestowania produktów lub zupełnie przypadkiem przychodząc do sklepu po co innego, a kupiłam co innego. .

Dermika trzy etapowy program normalizujący Moc Alg - Normalizująca maska muli-algowa
Na początku ubiegłego roku, w styczniu załapałam się na przetestowanie nowości od Firmy Dermika
maseczki o trochę przewrotnej nazwie Trzy etapowego programu normalizującego.


Wiadomo, że taka maseczka nie zastąpi wizyty u kosmetyczki. Ale bardzo dobra na takie domowe Spa. Widać różnicę już po pierwszym użyciu. Moja skóra była wyraźnie oczyszczona, gładka, rozjaśniona, a także promienna. Nie jest niestety zbyt tania, ale w promocji,czy raz na jakiś czas warto ją kupić.

Szampon Garnier Fructis Oil Repair 3 Butter 


Kolejne dwa produkty, które mogłam poznać, dzięki udziałowi w testach. Wypełniając kilka bardzo długich ankiet załapałam się na test serii do włosów bardzo suchych i zniszczonych. I takim oto sposobem udało mi się przetestować produkty, które na moich rozjaśnianych włosach spisały się rewelacyjnie.



Szampon Oil Repair 3 Butter.  Pachnie przepięknie, nie uczula, nie obciążą włosów . Podczas stosowania tego szamponu, ale i także maski  z tej serii nie było konieczności używać szamponu oczyszczającego.



Maska Oil Repair 3 Butter wzmacniająca 3 w 1  Po raz pierwszy miałam okazję używać maskę do włosów, którą mogłam używać bez spłukiwania. W razie konieczności, można ją użyć na suche włosy. Takie szybkie ujarzmienie sterczących włosów. Podobnie, jak szampon nie obciąża włosów.


Produkty marki Himalya: 

Latem zgłosiłam się do konkursu w którym do wygrania był roczny zapas kosmetyków marki Himalya. Przed testami praktycznie nie znałam firmy. Zgłosiłam się w ciemno. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy okazało się, że produkty, jakie do mnie dotarły były  przeznaczone do mojej tłustej cery. To już mi obiecało wiele. Koniec końców udało mi się wygrać roczny zapas kosmetyków marki Himalya. Niedługo napiszę kilka recenzji produktów, które znalazłam w pudelku z nagrodą,
Szczególnie do gustu przypadły mi:


 Pianka do mycia twarzy Himalaya z Neem





Pianka jest bardzo delikatna, świetnie myje i oczyszcza skórę twarzy z nadmiaru sebum. Produkt bardzo dobrze się rozprowadza na twarzy. Głęboko ją oczyszcza, usuwając zanieczyszczenia i nadmiar wydzielanego sebum.  Pianka nie szczypie w oczy, nie powoduje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia lub napięcia skóry twarzy. Nie podrażnia, nie wysusza. Skóra po umyciu jest czysta, odświeżona i zmatowiona.

Maska do twarzy Himalaya



" Oszczędna maska" to mógłby być slogan reklamowy tego produktu. Wg wskazań producenta stosować ją raz na tydzień.Ma gęstą konsystencję, ciemnozielony kolor a zapach, podobnie jak w peelingu z tej serii delikatny. Produkt dobrze rozprowadza się na twarzy, z czasem zasycha, bez problemu można go zmyć.Maseczka nie podrażnia, nie wysusza skóry, ma działanie oczyszczające i  odświeżające. Reguluje też wydzielanie sebum.  Skóra po jej zastosowaniu jest gładka, miękka, świeża i promienna. Zaskórniki, rozszerzone pory,wszelakie pryszcze czy krostki  są mniej widoczne, szybciej przygasają i znikają. Polecam każdemu, kto ma problematyczną cerę, jak ja.

Himalaya Peeling o podwójnym działaniu – złuszczającym i oczyszczającym




Peeling ma gęstą konsystencję. Dobrze rozprowadza się na skórze i nie ma problemu ze zmyciem ciepłą wodą,   Ma dużo drobinek. Jest bardzo delikatny, pomimo grubych drobinek nie rani buzi, nawet przy dość ostrym tarciu. Nie podrażnia. Zapach jest subtelny, nie drażni, co jest według mnie również dużym plusem.

TOP COAT SALLY HANSEN MIRACLE GEL



Kupiłam go latem w Rossmannie w normalnej cenie. Chciałam w końcu jakiegoś TOP Coatu, który utrzyma się na moich paznokciach dłużej niż kilka godzin. Cena mnie co prawda trochę odstraszała, ale w końcu zaryzykowałam i kupiłam. Na szczęście produkt się sprawdził. Wystarczy pomalować jedną warstwą i już lakier dłużej się utrzymuje. Można stosować także solo na paznokciach. Nie mazia się Ucieszyłam się, gdy okazało się,że Top Coat jest w wyprzedaży w Rossmannie. Kupiłam sobie kilka sztuk na zapas


SERUM BOOSTER PERFECTA FENOMEN C 10%





Tym produktem zachwycałam się na wiosnę. Tym serum pobiłam swój życiowy rekord w szybkości zużywania jakiegokolwiek kosmetyku, jaki w życiu kupiłam. Rzadko mi się to zdarza, aby coś mi tak przypadło do gustu.  Zdania nie zmieniłam i nowe opakowanie czeka już na swoją kolej.


MASKA DO WŁOSÓW ORGANIC SHOP JAŚMIN & JOJOBA




Wybrałam się do Kauflanda po foremkę do babki. Kupiłam ją. Ale wróciłam do domu także z maską Organic Shop Jasmin & Jojoba. Firma o której naczytałam się tyle dobrego, dlatego tego zakupu nie mogłam przepuścić. Kupiłam na próbę jedną maskę. Sprawdziła się o tyle dobrze,że kupiałam już kolejne.



 Matowe pomadki Bell Hypoallergenic by Marcelina




Tutaj będę nudna, jak flaki w oleju. Pisałam o tych pomadkach już kilkakrotnie na blogu w ciągu roku. Tutaj na pewno sprawdzi się slogan tanie i dobre. Sama uzupełniłam sobie kolekcje podczas promocji w Rossmannie -45/55% na kolorówkę. Pomadka dobrze nakłada się na usta, szybko zastygała i jest mega trwała. Powiem szczerze, że gdyby nie testy to nawet nie spojrzałabym na te pomadki. Nie chciało mi się wierzyć,ze tanie pomadki mogą być dobre, a te są.

Róż Nars  Orgasm



Tutaj podobnie, jak przy pomadkach z Bell, będę nudna.  O tym różu wspominałam już kilkakrotnie na blogu. Kultowy odcień rożu sprawdził się  u mnie rewelacyjnie.


Krem Anthelios XL z filtrem SPF 50



Pisałam o nim w ulubieńcach lata  Krem ma konsystencję kremu żelu. Wchłania się rewelacyjnie do sucha. NIE BIELI!. Dzięki temu, że tak ładnie się wchłania to nadaje się pod makijaż. Pięknie współpracuje z podkładami.  


BIODERMA PHOTODERM NUDE TOUCH SPF 50 / UVA 25 / OCHRONNY PODKŁAD MINERALNY Z EFEKTEM NUDE



Podkład mineralny w płynie. Idealny podkład na lato. W końcu jakiś podkład dla cery tłustej, który daje radę w upały. Po rozprowadzeniu produkt szybko się wtapia w skórę. W ciągu dnia jest niewyczuwalny na skórze. Po nałożeniu po kilku minutach pojawia się efekt przypudrowania. Nie ma efektu matu wg mnie. Raczej jest efekt takiego zdrowego blasku.

Kilka męskich produktów:

Odkryte dzięki portalowi TrustedCosmetics. Jako nagrodę za udział w wyzwaniu dostaliśmy paczkę z męskimi kosmetykami. Dzięki temu odkryliśmy parę fajnych kosmetyków. M.in


Mydło do mycia włosów z węglem z Bieszczad ZEW for men

alternatywa dla szamponu do włosów


Maz bardzo je polubił. Mała niepozorna kostka mydła. Pewnie normalnie byśmy jej nie kupili. Po raz pierwszy od dawien dawno po umyciu włosów nie miał siana na głowie, jak po niektórych szamponach.


Płyn do mycia twarzy men-u Helathy facial wash. Koncentrat.



Meeega wydajny. Wystarczy dosłownie jedna pompka. Dobrze oczyszcza  i odświeża skórę. Mamy ten kosmetyk od prawie roku, używany jest codziennie, a zużyte jest dopiero trzy czwarte opakowania..Dobrze oczyszcza i odświeża skórę., nie napina skory. Pozostawia na długo uczucie odświeżenia.


Rozczarowania...

No i pora na tą gorsza część. niestety trafiły mi się tez produkty z których nie jestem do końca zadowolona,  czasami przez obietnice producenta, a czasami przez poprzeczkę, jaką sama sobie postawiałam. Myśląc,że skoro to tak zareklamowany produkt to musi się być dobry...

Krem Clinique Moinsture surge





Po firmie Clinique spodziewałam się czegoś lepszego... Poza tym,ze się dobrze wchłaniał i był dobry na upały to nie robił nic specjalnego. Ot taki sobie kremik...


Fenomen C, balsam pod oczy i powieki rozjaśnienie i likwidacja cieni 30+/40+

Jako, że sprawdziło mi się tak dobrze serum.  Kupiłam sobie krem pod oczy z tej serii i niestety bardzo się rozczarowałam. Krem poza tym, że ładnie się wchłaniania, jest bardzo lekki. Nie zauważyłam żadnej różnicy na mojej skórze pod oczami.

Krem BB la Rochey Posey 




Tutaj nie podoba mi się efekt na skórze, jaki daje ten krem. Taki poblask, przez co wydaje mi sie ,ze moja skóra szybko się przetłuszcza. Nie lubię tego efektu. Chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do matowych podkładów,

Jak widać po zdjęciach w tym roku odkryłam masę bardzo fajnych i skutecznych kosmetyków. A ja było u Was? Znacie coś z moich ulubieńców lub rozczarowań  ?  

7 komentarzy:

  1. Interesuje mnie ta maska z Garniera, plus że nie obciąża włosów:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maska z Garniera nie przypadła mi do gustu, ale za to zainteresowało mnie to mydełko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Te kosmetyki chyba chętnie zacznę testować na sobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten olejek perf3cta mnie zainteresował chyba go kupie i wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  5. Zainteresowała mnie ta pianka, może ją wypróbuje :) Róż marki NARS cudo, ach ten kolor <3
    makijazagi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam NARS Orgasm <3 jeden z moich ulubionych rózy ever !

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio coś nie mam szczęścia w zgłoszeniach do testów... Maskę z Organic Shop mam w wersji avocado i całkiem fajnie się sprawdza, a pomadki Bell by Marcelina są jednymi z moich ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz. W miarę możliwości staram się każdego z was odwiedzić.
Proszę o niezostawianie linków do swoich stron. znajdę cię i bez tego!