Ulubiency lata- kosmetyki, ale i nie tylko

Lato jest już niestety odległym wspomnieniem. Pogoda za oknem dzisiaj jest niestety okropna. Na śląsku przechodzi dzisiaj Orkan Grzegorz, który już zrobił niezłe spustoszenie. Leje i wieje od rana. To wszystko sprawiło,że zapragnęłam wrócić do lata. Lata, które w tym roku było wyjątkowo kapryśne. Jednak momentami było naprawdę ciepło. I do tych ciepłych dni, czasu naszego urlopu chciałabym wrócić...





Jeżeli chodzi o ochronę przed opalaniem. To w  tym roku postawiłam na markę la Roche Posey. Pokazywałam Wam ją już w wakacyjnym wyzwaniu urodowym.

 

Krem Anthelios XL z filtrem SPF 50




W tym roku postanowiłam zawalczyć z przebarwieniami, które co roku są moją zmorą na jesień. Postanowiłam kupić jakis krem z wysokim filtrem. Zdecydowałam się na Krem La Roche Posey Anthelios XL z filtrem SPF50. Miałam obawy czy nie trafie znowu na bubla. Kremy chroniące przed słońcem maja to do tego, że źle się rozsmarowują i bielą. Ja swego czasu trafiłam na krem po którym  szczypały mnie oczy... Był przeznaczony do cery tłustej. Po czym ładnie mi spływał po twarzy... czysty koszmar... Na szczęscie z kremem La Roche Posey Anthelios XL nic  z tych rzeczy. Krem ma konsystencję kremu żelu. Wchłania się rewelacyjnie do sucha. NIE BIELI!. Dzięki temu, że tak ładnie się wchłania to nadaje się pod makijaż. Pięknie współpracuje z podkładami. 




La Roche Posay Anthelios Dermo Kids Spray 50+ dla dzieci 


Do ochrony ciała dla synka, jak i dla siebie również wybrałam spray ochronny przed słońcem od La Roche Posey.  Bardzo dobrze się rozprowadzał,  nie pozostawiał tłustej powłoki, nie bielił tak jak inne kremy ochronne. Chronił delikatną skórę mojego synka przed promieniami słońca. Jedyne, ale jakie mam to do naklejki z tyłu opakowania. Po kilku użyciach, naklejona ulotka w języku polskim starła się i wkrótce nie zostało po niej nawet śladu... 


RÓŻ NARS ORGASM



Kultowy już odcień różu był moim ulubionym różem przez cale lato.  Do niedawna róż dla mnie praktycznie nie istniał, do czasu aż nie użyłam różu z NARS.

 
No i po raz kolejny moje ulubione matowe pomadki. Te pomadki najczęściej używałam latem. Nudziaki, nudziaki i jeszcze raz nudziaki. Cóż cała ja...


 SUN OZON spray do ciała o zapachu kokosowym
 



Uwielbiam. Latem uratował moja skórę po poparzeniu słonecznym. Dzięki stosowaniu tej mgiełki moja skóra łagodniej i szybciej przeszła oparzenie słoneczne. 


PIANKA DO MYCIA HIMALAYA



 Więcej o niej pisałam TUTAJ. Dla mnie to rewelacja. Świetnie oczyszcza skórę twarzy, pomimo, że wydaje się delikatna. Produkt bardzo dobrze się rozprowadza na twarzy. Głęboko ją oczyszcza, usuwając zanieczyszczenia i nadmiar wydzielanego sebum.  Pianka nie szczypie w oczy, nie powoduje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia lub napięcia skóry twarzy. Nie podrażnia, nie wysusza. Skóra po umyciu jest czysta, odświeżona i zmatowiona.Uwielbiam i wkrótce do niej wrócę,




Bioderma Photoderm nude touch z filtrem SPF 50- podkład mineralny w płynie

 



Bioderma podklad mineralny w płynie- Więcej na jego temat pisałam TUTAJ. Spisywał się świetnie w gorące dni, jak i w te chłodniejsze. Niewyczuwalny na skórze. idealnie stapiał się ze skorą, dawał efekt przypudrowania. W przyszłym roku latem na pewno do niego wrócę.


Garnier fructis Oil Repair 3 butter szampon i maska do włosów bardzo suchych i zniszczonych


Mój ulubiony duet do pielęgnacji włosów tego lata. Więcej o nich napisałam TUTAJ Dla moich suchych włosów ten zestaw jest idealny i tyle w temacie. 




No i na koniec coś zupełnie niekosmetycznie - moje ulubione lody. Lody dla ochłody w gorące dni to była podstawa. Z racji tego,że jestem uczulona na nikiel musiałam zrezygnować z moich ulubionych lodów czekoladowych. Musiałam się przestawić na inne. Bardzo polubiłam zwłaszcza te o smaku cytrynowym. Najchętniej zaopatrywałam się w nie w pobliskiej Biedronce.




Ciekawa jestem czy będą te lody w przyszłym roku w sprzedaży...

Ulubieńcy na moim blogu  bardzo rzadko się pojawiają.  Postanowiłam to zmienić i regularnie zamierzam publikować ulubieńców, a także buble. Te ostanie mam nadzieje,że bardzo rzadko będą się pojawiać na blogu. Bo nikt nie lubi bubli. Mam nadzieje, że takie publikowanie pomoże mi samej w poznaniu swoich ulubieńców. Bo kosmetyków mam około i mnóstwo, a jak przychodzi co do czego to nagle nic mi nie pasuje i muszę kupić nowe...

 Znacie coś z moich ulubieńców?

8 komentarzy:

  1. Zainteresował mnie ten podkład mineralny w płynie, pierwszy raz widzę taki wynalazek:) Kosmetyki do włosów Garnier fructis potrafią zaskoczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mi narobiłaś smaka na lody, ale przy tej dzisiejszej pogodzie jedzenie ich odpada zupełnie :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiałam się nad tym zestawem Garniera :) Musze go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takich zdjęć nie powinno oglądać się w taką pogodę. :P Z chęcią bym zjadła te lody, no ale niestety muszę się wstrzymać aż będzie cieplej. Jeśli chodzi o kosmetyki to znam tylko podkład Biodermy, używałam go przez całe lato i dla mnie był idealny. Kupiłam go w aptece Melissa razem z gąbeczkę, którą świetnie się nakładało produkt. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ zjadłabym sobie loda :) A tymczasem czytam właśnie, że w najbliższy weekend nadciąga Orkan Marcin ;/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz. W miarę możliwości staram się każdego z was odwiedzić.
Proszę o niezostawianie linków do swoich stron. znajdę cię i bez tego!