Moje kalendarze adwentowe, Pure Beauty, Invisibobble

Mamy 1 grudnia. Dla niejednych jest to ulubiony okres w roku, okres pełen magii. Grudzień to także okres otwierania kalendarzy adwentowych. Jak co roku, również i w tym roku będę codziennie otwierać  na moim Instagramie kalendarze adwentowe. W tym roku mam dwa kalendarze. Jeden otrzymałam od marki Pure Beauty. Town of Beauty to 24 okienka, w którym znajdziemy starannie zapakowane kosmetyczne niespodzianki, które  umilą  nam czas w grudniu. Jak zawsze w przypadku Pure Beauty, również i tym razem grafika przygotowana jest na najwyższym poziomie. A samo pudło może później z powodzenie służyć do przechowywanie świątecznych bibelotów.   

kalendarz-adwentowy-skrzaty-pepco


Otwieram kalendarze adwentowe, Pure Beauty, Invisibobble

 

Drugi kalendarz, który będę otwierać  jest z gumkami do włosów marki Invisibobble. Bardzo lubię gumki tej marki. Noszę je na włosach od lat. I gdy zobaczyłam, że marka ta po raz pierwszy wydała swój kalendarz adwentowy to postanowiłam go kupić. Akurat w Rossmannie była fajna promocja na niego, więc się skusiłam. Gumek do włosów nigdy nie mam za dużo. Zawsze jakąś zgubię, gdzieś zapodzieje. Teraz będę miała na zapas. W kalendarzu oprócz tych zwykłych słynnych  gumek sprężynek  mają być także gumki sprunchie, spineczki i gumki w różnych rozmiarach i kolorach oraz inne produkty marki. Jestem bardzo ich ciekawa, gdyż ja kojarzę firmę tylko ze wspomnianych wyżej gumek sprężynek. 



Pod koniec grudnia spodziewajcie się podsumowania z całości, gdzie dokładnie pokaże co się kryło w kalendarzu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz. W miarę możliwości staram się każdego z was odwiedzić.
Proszę o niezostawianie linków do swoich stron. znajdę cię i bez tego!