Weleda, Skin Food Body Butter

Masło do ciała Weleda to kosmetyk do codziennej pielęgnacji ciała, przepełniony dobroczynnymi składnikami Skin Food. Marka do produkcji swoich kosmetyków wykorzystuje zioła lecznicze, które pozyskuje z własnych ogrodów. Ogrody te znajdują się w Niemczech, Anglii, Francji. Szwajcarii, Holandii. Brazylii, Argentyny i Nowej Zelandii. Dzięki temu możemy być pewni, że formuła kosmetyku oparta jest na najlepszych składnikach. 

 

zielone-masło-weleda


Weleda, Skin Food Body Butter

masło do ciała o intensywnym działaniu do skóry suchej i bardzo suchej






Opakowanie:
szklany słoiczek o zielonym zabarwieniu, pojemność 150 ml.
Konsystencja: masło ma kolor écru. Ma lekką konsystencje, szybko się wchłania. Nie pozostawia żadnego tłustego filmu na powierzchni skóry. Wchłania się momentalnie do zera.   
Zapach: Masło pachnie mieszanką składników aktywnych. Z wysuwającym się czoło  nutami zapachowymi pomarańczy z domieszką lawendy
Cena/dostępność: Ceny zaczynają się od 54 złotych. Kupicie w aptekach internetowych, drogeriach internetowych. A stacjonarnie w drogerii Hebe. 
ciekawostki/uwagi producenta:  słoiczek został wykonany w 85% ze szkła pochodzącego z recyklingi. Produkt posiada certyfikat Nature. 

kosmetyki-weleda-do-skóry-suchej-i-bardzo-suchej

Dobroczynne składniki aktywne: 
 
  • ekstrakt z kwiatów rumianku - posiada właściwości łagodzące,
  • ekstrakt z kwiatów nagietka - łagodzi i wygładza skórę,
  • ekstrakt z fiołka - tworzy na skórze nawilżającą warstwę ochronną,
  • masło z ziaren kakaowca - przywraca równowagę nawilżenia, działa jak bariera ochronna,
  • masło Shea - posiada właściwości wygładzające i ochronne.

jak-wygląda-masło-weleda-skin-food

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z kosmetykami marki Weleda. Do tej pory miałam do czynienia tylko z kremami do ciała, przeznaczonych do skóry suchej i bardzo suchej. Masło do ciała Weleda Skin Food rozkochało mnie w sobie już po pierwszej aplikacji. To masło z gatunków kosmetyków, które lubię najbardziej. Jest wydajnie, nie potrzeba go zbyt dużo. Dlatego zwłaszcza przy pierwszym użyciu warto nie nabierać go zbyt dużo, bo przedobrzymy. Ładnie się topi pod wpływem ciepła dłoni. Wchłania się błyskawicznie. Nie pozostawia tłustej warstwy, ani się nie klei. Po aplikacji na ciało można od razu założyć pidżamkę lub ubranie. To jest zwłaszcza wygodne zima czy jesienią, gdy nie jest za ciepło. Masło intensywnie nawilża i odżywia skórę. Nie bieli ( chyba, że nabierzemy za dużo. Wtedy musimy trochę odczekać, aż się masełko wchłonie). A na dodatek bosko pachnie. Choć zdaje sobie sprawę, że nie każdemu taki zapach przypadnie do gustu. Skład jest bogaty w naturalne składniki naturalne skin food. Wyciąg z fiołka, nagietka lekarskiego i rumianku mają właściwości łagodzące i harmonizujące skórę. A organiczne masło Shea i olej kokosowy intensywnie ją odżywiają. A subtelne nuty zapachowe ma nadawać aromatyczna lawenda i pomarańcza. Jednak szczerze powiedziawszy to jej tej lawendy tutaj za bardzo nie czuje. Bardziej przebijają się nuty cytrusowe słodkiej pomarańczy.

Tak jak wspominałam wyżej masło bardzo dobrze nawilża, a dzięki zastosowaniu tylu składników aktywnych Skin Food również odżywia moją suchą skórę nóg i rąk. Niweluje uczucie szorstkości, regeneruje, łagodzi podrażnienia i zadrapania ( u mnie od kota). A sama skóra jest delikatna i miękka i przyjemna w dotyku.
 
O cudotwórczym kremie do zadań specjalnych już pisałam tutaj blogu. Poczytacie moją opinię, gdy kliknięcie link poniżej. 

cudotwórczy krem weleda do zadań specjalnych



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz. W miarę możliwości staram się każdego z was odwiedzić.
Proszę o niezostawianie linków do swoich stron. znajdę cię i bez tego!